PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=255399}

Wojna Charliego Wilsona

Charlie Wilson's War
6,7 25 713
ocen
6,7 10 1 25713
6,7 10
ocen krytyków
Wojna Charliego Wilsona
powrót do forum filmu Wojna Charliego Wilsona

Film ładnie nakręcony, z doskonałymi aktorami, ale strasznie irytujący jeśli znamy historię.

Ciągle w nim słyszymy, że Związek Upadł, bo USA pomogło w Afganistanie, co jest kompletną bzdurą, bo wojna w Afganistanie kosztowała Związek grosze, tym bardziej, że zbrojenia były głównym priorytetem i cały kraj funkcjonował właśnie dla wojen.

Upadek Związku Radzieckiego ciągle jest wiązany z Afganistanem, mimo, że nie trzyma się taki scenariusz kupy - przez 70 lat Związek Radziecki był najbardziej zmilitaryzowanym krajem w historii ŚWIATA, przez 70 lat wydawali ogromne środki na zbrojenia, a Interwencja w Afganistanie miała de facto mniejszy kaliber niż dzisiejsza wojna w Afganistanie.

Wg wielu ekonomistów Związek Radziecki upadł z 3 powodów:

-spadek cen ropy (nie Arabia Saudyjska, jak wszyscy myślą, a właśnie Związek Radziecki był do 89' największym eksporterem tego surowca)

-katastrofa w Czarnobylu - utrata miast i reaktora nr 4 kosztowała około 200 miliarów dzisiejszych dolarów, a kolejne 50 miliardów poszły na niwelację szkód - te pieniądze miały być wykorzystane w czasie reform pieriestrojki, a poszły na całkowicie inny cel

-budowa magistrali Bajkało-Amurskiej - ogromne ilości pieniędzy poszły na przebicie się przez Syberię i wybudowanie BAMu, mimo, że korzyści były znikome


Na koniec trzeba wspomnieć, że nawet Rosjanie malują Afganistan jako straszną klęskę, ciągle pokazane jest jak to samoloty i helikoptery padały jak muchy itp. ale prawda jest taka, że wojna w Afganistanie była pryszczem, Sowieci rzucili w szczytowym momencie 115 000 żołnierzy, co było liczbą mizerną i nawet dziś w Afganistanie jest więcej żołnierzy ISAF i US Army.
Straty Sowietów wyniosły ~15 000 zabitych, podczas gdy zabitych Afgańczyków naliczono 2 000 000 (co daje nam na jednego zabitego żołnierza Radzieckiego 200 zabitych Afgańczyków). Straty w sprzęcie wyniosły 333 helikoptery i 147 czołgów - rozbijając na 10 lat dostajemy śladowe ilości, które były uzupełniane w ciągu tygodnia! Interwencja w Afganistanie ani nie wybiła kły Armii Radzieckiej, ani nie przetrąciła kręgosłup. Na dodatek, 50% wydatków Sowieci zrekompensowali sobie dostawami gazu z Afganistanu i sprzedanym sprzętem tymże mudżahedinom!


Całe to pieprzenie, że Związek upadł przez Afganistan to jedna wielka propaganda USA, którzy zawłaszczyli sobie zwycięstwo, mimo, że głównym zwycięzcą nad komunizmem była... PLANOWA EKONOMIA, która zabiła kondycję molocha. Również trzeba podziękować Gorbaczowowi, który nie wykorzystał 260 dywizji (dziś USA twierdzi, że może prowadzić dwie wojny jednocześnie i dywizji ma... 40) do stłumienia ruchów narodowościowych!

Upadek Związku nie był zasługą Afganistanu i nigdy nie będzie. No ale wielu wierzy na słowo w pro-amerykańską propagandę jaką karmi się nas w TV i gazetach i to jest smutne...

wiaczo

Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy.

wiaczo

Jeżeli coś tu nie gra w sprawie historii, to chyba głównie to, że w filmie nie jest wzmiankowany Reagan.

ocenił(a) film na 6
wiaczo

Co tam Afganistan, Gorbaczow, ceny ropy ...
Nasz były prezydent ma inne zdanie na ten temat ;) "gdyby nie moja praktyczna prezydentura, to tu była by jeszcze komuna i ZSRR"

dolnoslazak

Oj taak, Leszke aka TW Boleg tymi rencyma obalił komónizm (z niewielką pomocą Błogosłowionego Świętego Największego Polaka Papieża Jana Pawła Karola Wojtyły Wadowickiego 2) :D

użytkownik usunięty
wiaczo

Właśnie dopiero wczoraj obejrzałem ten film i w sumie nie był zły, ale dobry również nie. A wspomniana przez Ciebie propaganda amerykańska rzeczywiście wylewała się z ekranu hektolitrami...Ja rozumiem, że ciężko zachować obiektywizm z perspektywy 'zwycięzcy', ale ile razy to już było przerabiane przy okazji ukazania różnorakich konfliktów, w których udział brali wielcy Amełykanie?? Film skończyłem oglądać cos koło północy i autentycznie, pomimo początkowego zainteresowania, żałowałem, że go sobie jednak nie odpuściłem (taa, mogłem przerwać seans, ale skoro już zacząłem oglądać to chciałem dotrwać do końca, żeby móc go ocenić). I nawet szanowny pan Tomek nie pomógł. Niby jego bohater to taki bawidamek i playboy, ale ta postać była nudna, jakby bez życia. Wyglądało to tak, że działania Tomka stoją w opozycji do jego zbolałej miny...Chyba Hanks podczas kręcenia filmu miał okres 'zmęczenia materiału'...Rewelacyjny za to jak zwykle był P.S.Hoffman. Naprawdę szkoda, że tego faceta nie ma już wśród żywych:/ Bardzo dobrze spisała się również Julia Roberts. Nie jestem fanem jej urody, ale nie sposób czuć antypatii do jej osoby. Po reżyserze i scenarzyście spodziewałem się czegoś lepszego. Tematyka filmu jest intrygująca i ciekawa i daje pole do popisu, ale wydarzenia zostały ukazane tak jednostronnie, że końcówkę obejrzałem już niejako z przymusu. Po prostu po takich obrazach ma się wrażenie, że Amerykanie nie potrafią obejść się bez przymusowego, najlepiej medialnego bohaterstwa i patosu, którymi chyba wymalowana jest ichnia flaga.
Ode mnie 5/10. Dałbym oczko wyżej ze względu na Phillipa, ale jakoś nie mogę się przekonać do takiej oceny...

ocenił(a) film na 6
wiaczo

Cieszy, że są ludzie, którzy dostrzegają wzbudzającą odruchy wymiotne propagandę.

topfame

Chwalenie się sukcesem jest propagandą? Oczywiście że jest, tylko co jest złego w słowie propaganda i dlaczego powoduje wymioty tego nie rozumiem.

wiaczo

Amerykanie odpowiadali za ten spadek cen ropy kolego :)
amerykanie też rozkręcili wyścig zbrojeń i ZSRR zazbroił sie na śmierć.
Amerykanom też wygrało wojnę to że przekręcili Chinczyków na swoją stronę by grać przeciwko sowietom.

15-16 tysięcy to straty do jakich Rosjanie sie przyznają i tą liczbe się z regóły podaje ale ja pamiętam że podawało się tez liczbę 30 tysięcy.

ocenił(a) film na 7
wiaczo

Jak to stwierdził mój znajomy, który komunę pamięta bardzo dobrze (ja pamiętam tylko końcówkę), ZSRR straciło swój prestiż w oczach świata przez wojnę w Afganistanie. To był jeden z czynników, które przesądziły o upadku, ale rzeczywiście jeden z tych mniej znaczących. A dane, które podajesz, warto udostępniać z innego powodu. Otóż istnieje sporą grupa Polaków, którzy twierdzą, że stan wojenny nie uchronił nas przed radziecką interwencją, bo Rosjanie byli zajęci wojną w Afganistanie i nie mieli wystarczająco dużych sił, żeby interweniować w Polsce. Fajnie, ale jakby Rosjanie mieli do wyboru wycofać się z Afganistanu, którego nigdy nie kontrolowali albo stracić Polskę, która była w centrum bloku wschodniego, to co by wybrali?

kinomanpl

Istnieje też spora grupa Polaków, którzy święcie wierzą, że powstanie warszawskie uchroniło Polskę przed byciem kolejną republiką ZSRR. Nie przeszkadza to im równocześnie twierdzić, że Armia Czerwona z wyrachowania nie pomogła powstańcom (oczywiście mieli to zrobić wbrew wcześniej sugerowanym intencjom). Bardziej "zaawansowani" snują nawet opowieści o czynnej radzieckiej pomocy dla Niemców, przez ostrzał artyleryjski polskich pozycji. Jak to zwykle bywa brak jest naukowego, historycznego źródła takich sensacji. Dlaczego inne demoludy, gdzie analogicznych zrywów nie było, też nie zmieniły swego statusu, nie jest już istotne. Może Rosjanie obawiali się, że pojedziemy zrobić powstania po całej Europie...


Podobnie chyba tylko w Polsce jeszcze wierzą, że wojna wietnamska uchroniła Azję Południowo-Wschodnią przed komunizmem. "Teoria domina" nie jest już uznawana nawet w USA, bo jaki jest obecny stan tego regionu każdy widzi. Ale u nas twardo wiedzą lepiej.


Wracając do Afganistanu, to podobnie jak z próbami zajęcia Rosji przez Napoleona, a potem Hitlera, nie wyciągano wniosków z przyczyn porażek poprzedników. Klimat, ukształtowanie terenu, czy wreszcie wojowniczość plemion zamieszkujących ten kraj, zawsze stały na przeszkodzie. Przed Amerykanami Afganistan ze strefy wpływów rosyjskich i irańskich chcieli wyrwać Brytyjczycy, widząc w nim drogę ekspansji na Indie. Gdy już po upokarzającej klęsce w końcu go zdobyli i tak pozostawili na tronie przychylnego sobie władcę.

ocenił(a) film na 9
wiaczo

Ależ ten film wcale nie mówi, że wojna w Afganistanie doprowadziła do upadku ZSRR.
Jego akcja urywa się w latach 80., kiedy to ZSRR jeszcze istnieje.
Film opowiada o kongresmanie Charlie Wilsonie, który przyspieszył wycofanie się wojsk ZSRR z terytorium Afganistanu i zaiste nie sposób nazwać tego inaczej jak klęską Związku Radzieckiego, nie tylko z moralnego punktu widzenia, ale i militarnego - bo przewagę mieli przeogromną.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones